Macron: Europa musi uniknąć uwikłania w konflikty, które nie są nasze
W strategicznej rozgrywce dwóch największych mocarstw: USA i Chin, coraz mocniej aktywizują się kolejne państwa, m.in.: Indie, Turcja, Japonia, Iran, ale także poszczególne państwa europejskie, których interesy niekoniecznie są zbieżne.
Macron w Chinach
Na czoło tej grupy w ostatnich dniach wysunęła się Francja. Emmanuel Macron zakończył właśnie trzydniową wizytę w Pekinie. Prezydent Francji udał się do Chin z kilkudziesięcioma przedstawicielami francuskiego biznesu. W trakcie spotkania odbył wielogodzinne rozmowy z tamtejszym przywódcą Xi Jinpingiem.
Oprócz kwestii gospodarczych istotne tematy wizyty stanowiła wojna Rosji przeciwko Ukrainie, w którą coraz silniej włącza się Pekin. Zgodnie z komunikatem opublikowanym po zakończeniu rozmów chińskiego przywódcy z prezydentem Francji, Xi Jinping miał przekazać Emmanuelowi Macronowi, że przeciąganie wojny na Ukrainie nie leży w niczyim interesie i należy doprowadzić do zawieszenia broni i jej zakończenia.
Mniejsza zależność Europy od USA?
W trakcie wizyty, podczas lotu z Pekinu do Guangzhou w południowych Chinach, Macron udzielił wywiadu "Politico". W rozmowie padło kilka twierdzeń na temat relacji Europy z USA.
"Europa musi zmniejszyć swoją zależność od USA i uniknąć wciągnięcia w konfrontację między Chinami a USA w sprawie Tajwanu" – powiedział francuski prezydent. Oznajmił ponadto, że "wielkim ryzykiem", przed którym stoi Europa niebezpieczeństwo "uwikłana w kryzysy, które nie są nasze", co uniemożliwia budowanie strategicznej autonomii europejskiej.
Macron stwierdził, że pytanie, na które Europejczycy muszą odpowiedzieć, to czy w interesie Europy leży przyspieszenie kryzysu na Tajwanie, i odpowiedział, że nie jest to w interesie naszego kontynentu. "Paradoksem byłoby, gdybyśmy, pokonani paniką, uwierzyli, że jesteśmy tylko naśladowcami Ameryki" – ocenił.